jezu tak straszliwie wam dziękuję. Jest was ponad tysiąc no i jeszcze odpowiedzi w tej ankiecie że mój blog jest zajebisty to to już wgl. Naprawdę serdecznie wam dziękuję jesteście kochani. Kocham was :*** i proszę komentujcie dla was to nic a dla mnie dużo ale i tak się cieszę bo ostatnio było aż 9 komentarzy :** jeszcze raz bardzo wam dziękuję <333
***********************************************
W środku lekcji na twoją ławkę spadła karteczka z napisem 'przepraszam cię moje ty słońce :** nie chciałem tego ;)xx Hazza'. Nie odpisałaś mu. Po paru minutach spadła kolejna 'oh no proszę cię :'( wiem że cię uraziłem, przepraszam...' znowu nie odpisałaś. Po chwili spadła kolejna i kolejna. Kiedy czytałaś trzecią zauważyłaś że nad tobą stoi nauczycielka. Popatrzałaś powoli na nią do góry i speszona powiedziałaś.
-Dzień dobry..-z lekkim uśmiechem. Usłyszałaś lekkie śmiechy klasy i wyraźne lekkie wybuchnięcie Hazzy ale po chwili uspokoił się.
-Spokój.- powiedziała do klasy i zwróciła się z powrotem do cb. Wzięła jedną z karteczek i przeczytała.
-Interesujące panie Haroldzie, interesujące..widać nic was wczorajsza koza nie nauczyła...
-Ale proszę pani..- przerwała ci.
-Dziś po lekcjach o 16:00 tym razem dwie godziny.
-Ale przecież..- chciałaś zaprzeczyć.
-Coś pani mówiła?- zwróciła się do cb podnosząc lekko brwi.
-Nie..- burknęłaś.
Do końca lekcji siedziałaś oburzona. Teraz jeśli szybko nie wrócisz do domu ciocia i wujek dowiedzą się o kozie a tego byś nie chciała. Przecież dwie godziny to do 18:00 spokojnie sobie posiedzisz. Kiedy zadzwonił dzwonek wyszłaś z klasy najszybciej jak mogłaś. Wybiegł za tobą Harry ale ty zniknęłaś. Poszłaś pod swoją szafkę a potem szukałaś Alex lecz jej nie znalazłaś. Była teraz 50 minutowa przerwa na lunch. Przy stoliku siedziałaś sama. Nagle do cb ktoś podszedł od tyłu.
-Wolne?- odwróciłaś się i zobaczyłaś Harryego. Przez chwilę milczałaś ale odpowiedziałaś.
-tssssa...
-A mogę się dosiąść?
-Jak wolisz...- powiedziałaś wgl już na niego nie patrząc. Wiedziałaś że usiądzie no i zrobił to. Siedzieliście w ciszy oboje. Wokół was były szumy wszyscy gadali tylko nie wy. Harry to przerwał.
-Pogadamy może w końcu?- spytał.
***********************************************
W środku lekcji na twoją ławkę spadła karteczka z napisem 'przepraszam cię moje ty słońce :** nie chciałem tego ;)xx Hazza'. Nie odpisałaś mu. Po paru minutach spadła kolejna 'oh no proszę cię :'( wiem że cię uraziłem, przepraszam...' znowu nie odpisałaś. Po chwili spadła kolejna i kolejna. Kiedy czytałaś trzecią zauważyłaś że nad tobą stoi nauczycielka. Popatrzałaś powoli na nią do góry i speszona powiedziałaś.
-Dzień dobry..-z lekkim uśmiechem. Usłyszałaś lekkie śmiechy klasy i wyraźne lekkie wybuchnięcie Hazzy ale po chwili uspokoił się.
-Spokój.- powiedziała do klasy i zwróciła się z powrotem do cb. Wzięła jedną z karteczek i przeczytała.
-Interesujące panie Haroldzie, interesujące..widać nic was wczorajsza koza nie nauczyła...
-Ale proszę pani..- przerwała ci.
-Dziś po lekcjach o 16:00 tym razem dwie godziny.
-Ale przecież..- chciałaś zaprzeczyć.
-Coś pani mówiła?- zwróciła się do cb podnosząc lekko brwi.
-Nie..- burknęłaś.
Do końca lekcji siedziałaś oburzona. Teraz jeśli szybko nie wrócisz do domu ciocia i wujek dowiedzą się o kozie a tego byś nie chciała. Przecież dwie godziny to do 18:00 spokojnie sobie posiedzisz. Kiedy zadzwonił dzwonek wyszłaś z klasy najszybciej jak mogłaś. Wybiegł za tobą Harry ale ty zniknęłaś. Poszłaś pod swoją szafkę a potem szukałaś Alex lecz jej nie znalazłaś. Była teraz 50 minutowa przerwa na lunch. Przy stoliku siedziałaś sama. Nagle do cb ktoś podszedł od tyłu.
-Wolne?- odwróciłaś się i zobaczyłaś Harryego. Przez chwilę milczałaś ale odpowiedziałaś.
-tssssa...
-A mogę się dosiąść?
-Jak wolisz...- powiedziałaś wgl już na niego nie patrząc. Wiedziałaś że usiądzie no i zrobił to. Siedzieliście w ciszy oboje. Wokół was były szumy wszyscy gadali tylko nie wy. Harry to przerwał.
-Pogadamy może w końcu?- spytał.
-Z tobą? ja nie mam o czym..
-Wiem dzisiaj sporo nawaliłem, pokłóciłem się z tobą, uraziłem cię no i kolejny raz wkopałem nas do kozy..przepraszam.
Ty bez odpowiedzi grzebałaś dalej w surówce widelcem.
-Oh no proszę cię..- złapał cię za drugą rękę która leżała obok talerza.
-Puść mnie..- wyszeptałaś tak aby słyszał i zabrałaś rękę.
-[t.i.]? co z nami się stało?
-Z nami? chyba z tobą.. a tak po za tym o czym ty mówisz? przecież nas to wgl nie było..a tak po za tym to ty zacząłeś więc nie czepiaj się mnie.
-Ja zacząłem?
-A niby kto zaczął do mnie burczeć w towarzystwie jakiejś dziewczyny co?- spojrzałaś na niego.
-Ja burczałem? to ty przy mnie miziałaś się z Maxem..
-Proszę cię.. przynajmniej nie ściemniaj..niczego takiego nie było..zwyczajnie w świecie rozmawialiśmy i dobrze o tym wiesz..
-Może i wiem.
- to czego zmyślasz.. wiesz dziwne jest to że kompletnie się nie znamy a jestesmy o siebie zazdrośni... to znaczy ty jesteś zazdrosny i to ty mnie nie znasz ale ja cb tak...
-Przez internet? proszę cię przez internet każdy mnie zna.a tak naprawdę to chyba nikt.. wiesz myślałem że tobie jedynej zaufam i po za rodziną i chłopakami z zespołu poznasz mnie jaki jestem ale widzę myliłem się..
-Wiem jaki jesteś...
-No niby jaki jestem?
-Słuchaj wcześniej miałam o tobie inne zdanie ale dowiedziałam się zupełnie czegoś co przeczy mojemu zdaniu.
-Co takiego wiesz?
-nie powiem ci ale powiem tylko tyle że dowiedziałam się że nie jestem jedyną która przez ciebie płakała..
-Ty przeze mnie płakałaś?- spytał zdziwiony.-Wiem dzisiaj sporo nawaliłem, pokłóciłem się z tobą, uraziłem cię no i kolejny raz wkopałem nas do kozy..przepraszam.
Ty bez odpowiedzi grzebałaś dalej w surówce widelcem.
-Oh no proszę cię..- złapał cię za drugą rękę która leżała obok talerza.
-Puść mnie..- wyszeptałaś tak aby słyszał i zabrałaś rękę.
-[t.i.]? co z nami się stało?
-Z nami? chyba z tobą.. a tak po za tym o czym ty mówisz? przecież nas to wgl nie było..a tak po za tym to ty zacząłeś więc nie czepiaj się mnie.
-Ja zacząłem?
-A niby kto zaczął do mnie burczeć w towarzystwie jakiejś dziewczyny co?- spojrzałaś na niego.
-Ja burczałem? to ty przy mnie miziałaś się z Maxem..
-Proszę cię.. przynajmniej nie ściemniaj..niczego takiego nie było..zwyczajnie w świecie rozmawialiśmy i dobrze o tym wiesz..
-Może i wiem.
- to czego zmyślasz.. wiesz dziwne jest to że kompletnie się nie znamy a jestesmy o siebie zazdrośni... to znaczy ty jesteś zazdrosny i to ty mnie nie znasz ale ja cb tak...
-Przez internet? proszę cię przez internet każdy mnie zna.a tak naprawdę to chyba nikt.. wiesz myślałem że tobie jedynej zaufam i po za rodziną i chłopakami z zespołu poznasz mnie jaki jestem ale widzę myliłem się..
-Wiem jaki jesteś...
-No niby jaki jestem?
-Słuchaj wcześniej miałam o tobie inne zdanie ale dowiedziałam się zupełnie czegoś co przeczy mojemu zdaniu.
-Co takiego wiesz?
-nie powiem ci ale powiem tylko tyle że dowiedziałam się że nie jestem jedyną która przez ciebie płakała..
Nic mu nie odpowiedziałaś tylko podniosłaś tackę z jedzeniem i odeszłaś.
Kiedy odniosłaś tackę. Poszłaś pod swoją szafkę. Wzięłaś z niej książki na następną lekcję i ruszyłaś pod klasę. Przez resztę dnia Harry i ty ze sobą nie gadaliście. Domyśliłaś się że przed kozą odezwie się do cb no i tak jak podejrzewałaś tak było.
Zbliżał się czas kozy a konkretnie jest 15:50. Dziwne Harryego jeszcze nie ma pod klasą. W sumie to dla cb dobrze bo nie będziesz musiała go oglądać ale jednak po chwili zobaczyłaś jak idzie pustym korytarzem w twoją stronę.
Oparł się obok cb o ścianę i patrzał się razem z tobą w podłogę.
-Co w niej takiego widzisz?- spytał po chwili.
-Ale w kim?
-No w tej podłodze..
-Widzę pustkę, smutek, ona..ona jest taka szara, brudna..każdego dnia ktoś po niej chodzi..nigdy nie miała luźnego życia by spokojnie poleżeć..podobnie jak i ja..
-Czemu tak jak ty?- spojrzał na cb.
-Też nie mam spokojnego życia..ktoś coś ciągle mi niszczy....
-Masz na myśli mnie prawda?
-Może...
Do drzwi podeszła nauczycielka. Bez dokończenia weszłaś do klasy. Przysiedziałaś te dwie godziny w ciszy. Kidy doszła godzina 18:00 podniosłaś torbę i szybko wyszłaś. Pobiegłaś do szafki. Wrzuciłaś nie potrzebne rzeczy.
-Co ci jest gdzie tak się spieszysz?- oparł się o drugą szafkę Harry.
-Daj mi spokój.- trzasnęłaś szafką i szybko pobiegłaś do wyjścia. On tam został sam. Po 10 minutach byłaś pod domem. Masz szczęście nie ma jeszcze ani cioci ani wujka. Pobiegłaś szybko na górę. Zdążyłaś tylko dobiedz pod drzwi pokoju a już słyszałaś jak drzwi się otwierają.
-Już jesteśmy!- usłyszałaś ciocię.
-Super!- odkrzyknęłaś. Zeszłaś na kolację a potem wróciłaś do swojego pokoju. Była już 23:00 kładłaś się już spać ale do twojego pokoju wszedł wujek.
-[t.i.] masz gościa.
-Że co?! Jest 23:00..ty żartujesz..-zaśmiałaś się.
-Nie, ie żartuję uśmiechnął się.- proszę wejdź Harry.
-Że co proszę?!- po chwili zobaczyłaś W pokoju Harryego.
********************************************
ok no więc proszę o to obiecany rozdział następny będzie jutro rano albo po południu ;) przepraszam za błędy i proszę o komentarze jeśli możecie ;) no i przepraszam że taki krótki i do dupy ten rozdział :P jutro będzie dłuższy obiecuję <33
O MATKO, O MATKO, O MATKO. *___* DALEJ, DALEJ, DALEJ, DALEJ! Świetne to ! <3
OdpowiedzUsuńDaaaaaalllleeeeeeeeeeej . ♥ ♥ Czeekam na następne !: D
OdpowiedzUsuńBoże dziewczyno , nie kończ w takim momencie ; p Czekam na kolejny ; * !!
OdpowiedzUsuńświetnyyyy a teraz dalejj!! < 3
OdpowiedzUsuńŚwietne ! ^.^ dodawaj po 3 dziennie nawet po więcej ! ja nie mg czekać , po prostu nie mogę Oszaleję ZAJEBISTE !!!!! <3
OdpowiedzUsuńznecasz sie nad nami kończąc w takich momentach! xD
OdpowiedzUsuńnieładnie tak hehe
ja chcę dalej, co się zdarzy. matko rozkręca się <3
mam nadzieję, ze dziś bedzie kolejny! xxx