środa, 29 sierpnia 2012

Rozdział 13

Gdy zniknęli za bramkami ty smutna i przygnębiona ruszyłaś do domu.
-I co skarbie, wylecieli?- spytała ciocia patrząc na ciebie w korytarzu, wycierając talerz.
-Tak, polecieli.- powiedziałaś smutna.
-Kochanie, nie smuć się... zobaczysz szybko wrócą.
-Mam taką nadzieję
-Chcesz coś zjeść?
-Nie, dzięki, idę do siebie. Położę się na chwilę.
Zdjęłaś do końca buty i poszłaś na górę. Położyłaś się na łóżko i myślałaś. Nie mogłaś odgonić od siebie tych myśli o Harrym, widać bardzo za nim tęsknisz. Sama nie wiesz kiedy usnęłaś. Wstałaś koło 20:00. Sięgnęłaś po telefon była tam jedna wiadomość od Harryego. 'Dolecieliśmy ;) Tęsknie za tobą :**'
Nie odpisałaś mu.
Do końca dnia zostałaś u góry.

Jest już połowa grudnia a konkretnie 10. Masz pewien problem nie dawno ogłoszono bal świąteczny.
Problemem jest to że chciałabyś aby Harry był na nim z tobą ale to nie możliwe. Dostałaś zaproszenie od Maxa. Powiedziałaś mu że dasz odpowiedź jutro. Zgodził się na to. Teraz jesteś w domu jest godzina 17:00. Nie masz co robić. Strasznie ci się nudzi. Nie masz gdzie łazić. Z Harrym było gdzie no ale teraz samemu to..to nie ma sensu.
Zaczął ci dzwonić  telefon. To Harry.  Dopiero po kilku sygnałach odebrałaś.
-Hej- powiedział wesoły.
-Cześć- odpowiedziałaś oschle.
-A ty co taka przygnębiona?- spytał.
-A nic takiego.
-Oh no mów.
-Booo... za 3 dni jest bal świąteczny... chciałabym abyś był na nim ze mną ale wiem że to nie możliwe..
=Przykro mi że nie mogę być teraz razem z tobą...na pewno będziesz ślicznie wyglądać..bez względu na to że mnie nie ma idź i baw się...
-Właśnie nie wiem czy pójdę.
-Zrób to dla mnie i idź.
-Ale..
-Proszę idź na ten bal.
-Dobrze ale czemu chcesz abym tam szła?
-Po prostu..chcę abyś się dobrze bawiła. Mam  dla ciebie niespodziankę.
-Jaką?
-Dowiesz się w swoim czasie.- powiedział wesoły.
-Ok. Czemu nie śpisz? U ciebie to już noc.
-A tak jakoś  nie mogę ale chyba już wymiękam.
-Idź się położyć.
-No chyba tak zrobię.
-Dobranoc- zaśmiałaś się.
-Do zobaczenia niedługo.
-Że co?!- spytałaś zdziwiona.
-Pa.
Rozłączył się dynamicznie. Chwilę zastanawiałaś się nad końcem rozmowy ale zostawiłaś to. Następnego dnia wstałaś tak jak  zwykle i wyszykowałaś się do szkoły. Gdy prawie dochodziłaś ktoś do ciebie podbiegł, był to Max.
-No siema.
-Cześć- powiedziałaś oschle nawet na niego nie patrząc.
-Too..jak z tym balem?- spytał.

-Ale że co?
-Pójdziesz ze mną?
Przez moment nie wiedziałaś co powiedzieć lecz po krótkiej chwili wzięłaś oddech i odpowiedziałaś.
-Tak pójdę z tobą na bal- powiedziałaś smutno.
-A co z Harrym?- ku twojemu zdziwieniu spytał.
-Nie mam pojęcia...
-Wy jesteście nadal razem?
-Przepraszam cię, muszę iść.- przyspieszyłaś kroki i w pewnym momencie zniknęłaś mu z oczu.
Sama się sobie dziwiłaś ale chciałaś tam pójść i się dobrze bawić. Jakoś minęły te 2 dni. Harry dzwonił i pisał do ciebie ale ty nie miałaś humoru aby mu odpisywać czy z nim rozmawiać. Nie to że jesteś na niego obrażona, to nie jego wina że go nie będzie tylko tak po prostu nie masz ochoty z nim gadać.
Jest godzina 18:00. Zaczęłaś się szykować. Założyłaś piękną kremową sukienkę do kolan bez ramiączek. Im niżej tym była szersza ale nie za szeroka.  Włosy spięłaś w niedbałego trochę wysoko położonego koka. Do tego nie za wysokie szpilki pasujące do sukienki.
O godzinie 18:45 zadzwonił dzwonek do drzwi. To pewnie Max przyszedł po ciebie. Tak jak myślałaś tak było.
-Hej piękna, gotowa?- spytał wesoły a ciebie aż zemdliło.

-Tak jasne, jestem.
Wszyliście oboje z domu. Bal jest na 19:00, powinniście zdążyć.
-Tak się cieszę że idziesz ze mną na ten bal, normalnie nie wieżę w to.
-Tssa..też w to nie wieżę.- burknęłaś.
-Skarbie rozchmurz się- objął cię jedną ręką.
Zdjęłaś jego rękę z twojego ramienia.
-Nie jestem twoim skarbem.
-Ok spoko.
-No ja myślę.
Po paru minutach byliście pod szkołą. Weszliście do środka. Pokierowaliście się na salę gimnastyczną. Stały tam stoliki oraz jeden główny pod ścianą z jedzeniem oraz piciem. Parę osób tańczyło. Pokierowałaś się w stronę stołu. Nalałaś sok i usiadłaś przy stoliku.  Max już gdzieś zniknął. Myślałaś że jeśli się zgodzisz na pójście z nim będziesz się dobrze bawić lecz to była pomyłka.
Impreza trwa już dobre 2 godziny. Tańczyłaś parę razy z Maxem ale to wszystko. Teraz siedzisz znowu przy stoliku. piłaś sok i patrzyłaś jak ludzie się bawią. Zaczęłaś myśleć o Harrym. Tak bardzo pragniesz aby tutaj był teraz w tym momencie. Po krótkiej chwili poczułaś czyjeś dłonie na swoich oczach.  Delikatnie odstawiłaś  kubek z sokiem i odsunęłaś obce ręce z twoich oczu. Wstałaś i się odwróciłaś. Nie wierzyłaś w to kogo widzisz właśnie przed sobą. Był to Harry, twój Harry. Ku twojemu zdziwieniu był w garniturze.
-Nie przywitasz się ze mną?- spytał uśmiechnięty.
Momentalnie do niego podeszłaś i się w niego wtuliłaś.
-Tęskniłam za tobą.
-Ja za tobą też- przytulił cię do siebie.
-Ale co ty tu robisz?
-To była ta niespodzianka.- uśmiechnął się.

-A co z trasą?
-Skrócili nam ją.
Obok was po chwili pojawił się Max.
-A co on tu robi?- wskazał na Harryego- a z resztą mało mnie to obchodzi, chodź tańczyć- zwrócił się do ciebie.
-o co chodzi?- spytał zdziwiony Harry.
-No chodź 9t.i.0- pociągnął cię Max w swoją stronę.
-Ej! Jak ty  ją traktujesz?! Może byś podszedł i się spytał czy chce tańczyć a nie ją ciągniesz i rozkazujesz! może ona nie ma ochoty z tobą tańczyć- zaczął się czepiać Harry.
-Musi mieć ochotę, jesteśmy parą na tym balu.
-(t.i.)?- spojrzał na ciebie zawiedziony.
-Harry gdybym wiedziała że przyjedziesz mnie godziłabym się..- próbowałaś wyjaśnić.
-Nie no ok..Miałaś prawo się zgodzić..idź..baw się..
-Zaraz wrócę.
-Nie musisz.
-Muszę.
Poszłaś tańczyć z Maxem. Niezbyt ci się to uśmiechało no ale cóż. Gdy skończyliście tańczyć poszłaś do stolika lecz Harryego tam nie było. Rozglądałaś się za nim po sali. Wyszłaś ze szkoły . Na zewnątrz stał Harry. Podeszłaś do niego.
-Nie chciałam aby tak wyszło...
-Miało prawo tak wyjść.
-Jesteś zły?
-Nie, nie mam o co. Jeśli mam być zły to tylko i wyłącznie na siebie.- przytulił cię.
-Cieszę się że wróciłeś- wtuliłaś się w niego- chodźmy tańczyć.
-A co z Maxem.
-Mało mnie on teraz obchodzi, teraz obok siebie mam kogoś kogo kocham i chcę spędzić z nim ten wieczór.
Harry uśmiechnął się do ciebie. Wróciliście na salę i zaczęliście ze sobą tańczyć.
************************************
no i jak wam się podoba  ten rozdział? jak pojawiła się prośba tak zrobiłam, starałam się pisać pełen wyraz 'ciebie' ;) Jeśli są jakieś błędy to przepraszam :) proszę komentujcie :**


11 komentarzy:

  1. Awwww :* Cudowny pisz dalej !

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww jak to czytam momentalnie się uśmiecham i to wbrew woli ZAJEBISTY czekam na next <3 ; *
    -Kinga

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na akcje +18 i wiecej pocalunkow XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże dziewczyno kocham Cię <3 !

    czekam na akcje +18 :D

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest świetne, normalnie nie mogę sie od tego oderwać, piszz dalejj <3!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawaaj daaaleeeeeeej ! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Max to męska dziwka -,-
    a rozdział zajebisty *_*

    OdpowiedzUsuń
  8. rozdział super z rozdziału na rozdział jest coraz ciekawszy

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana cudnie piszesz ! <3
    Uwielbiam twojego bloga ! ;*
    Kiedy next ?? ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. hahahah! dzięki za spełnienie mojej prośby ;3 . Jesteś niesamowita! <3 . Uwielbiam Twojego bloga i w jaki sposób piszesz ; * .

    OdpowiedzUsuń
  11. opowiadanie świetne! xxx
    zawsze czytam z wielką przyjemnością i czekam z niecierpliwością na dalszą część <3

    OdpowiedzUsuń