Ciągle chodził ci po głowie widok uśmiechniętego Harrego gdy cię widział. Uznałaś po prostu że to jest przypadek spotkać kogoś dwa razy. ok Londyn jest duży ale po prostu uznajesz to jako przypadek. Jutro musisz sobie sama poradzić ponieważ ciocia i wujek idą do pracy. Musisz iść do szkoły i wziąć spis książek. Wieczór był nawet spoko. Następnego dnia wstałaś i zjadłaś śniadanie. Koło 14:00 poszłaś do wybranej szkoły. Był to normalny dzień szkolny. Uczniowie chodzili po korytarzu bo była przerwa. Widać szkoła jest dość sławna bo jest dość dużo ludzi. Szukałaś sekretariatu. Nie mogłaś go znaleźć. Szkoła jest dość duża. Chodziłaś po korytarzu i szukałaś drzwi. Zagapiłaś się przez chwilę i wpadłaś na jakiegoś chłopaka.
-Jezu przepraszam cię, nie chciałam...-o boże.-spojrzałaś się na niego. Nie no to chyba jakiś żart. Po raz trzeci spotykasz Harryego Stylesa.
- Łał do trzech razy sztuka, zaczynam podejrzewać że to powiedzenie się sprawdza- powiedział z uśmiechem chłopak.
-Jestem [t.i.] będę chodzić tu do szkoły.A ty to zapewne pełen sławy Harry Styles.
- jesteś nowa? Super że mnie poznajesz, miło cię poznać.- powiedział pełen entuzjazmu.
- miło było z tobą chwilkę pogadać ale spieszę się. Muszę znaleźć sekretariat i jeszcze dziś kupić książki. Tak że przepraszam.
-Chodź to ci pokażę gdzie jest sekretariat.
-dzięki.- uśmiechnęłaś się nie śmiało. Ruszyliście powoli idąc.- chodzisz tutaj do szkoły?
- Tak. ale jest mi ciężko bo są trasy koncertowe i potem szybko muszę nadrabiać materiał. Na którym roku będziesz?
-Prawdopodobnie na 4. a ty na którym jesteś?
-Tak samo. Chodź to tutaj.-wskazał drzwi. Weszliście oboje do sekretariatu który był dość duży. Wzięłaś spis książek i zapytałaś się w której klasie będziesz. Kiedy pani z sekretariatu ci odpowiedziała zauważyłaś że Harry uśmiechnął się pod nosem. Nie wiedziałaś o co mu chodzi.
-Jezu przepraszam cię, nie chciałam...-o boże.-spojrzałaś się na niego. Nie no to chyba jakiś żart. Po raz trzeci spotykasz Harryego Stylesa.
- Łał do trzech razy sztuka, zaczynam podejrzewać że to powiedzenie się sprawdza- powiedział z uśmiechem chłopak.
-Jestem [t.i.] będę chodzić tu do szkoły.A ty to zapewne pełen sławy Harry Styles.
- jesteś nowa? Super że mnie poznajesz, miło cię poznać.- powiedział pełen entuzjazmu.
- miło było z tobą chwilkę pogadać ale spieszę się. Muszę znaleźć sekretariat i jeszcze dziś kupić książki. Tak że przepraszam.
-Chodź to ci pokażę gdzie jest sekretariat.
-dzięki.- uśmiechnęłaś się nie śmiało. Ruszyliście powoli idąc.- chodzisz tutaj do szkoły?
- Tak. ale jest mi ciężko bo są trasy koncertowe i potem szybko muszę nadrabiać materiał. Na którym roku będziesz?
-Prawdopodobnie na 4. a ty na którym jesteś?
-Tak samo. Chodź to tutaj.-wskazał drzwi. Weszliście oboje do sekretariatu który był dość duży. Wzięłaś spis książek i zapytałaś się w której klasie będziesz. Kiedy pani z sekretariatu ci odpowiedziała zauważyłaś że Harry uśmiechnął się pod nosem. Nie wiedziałaś o co mu chodzi.
-Ok Ja się zbieram.
-Ok to do zobaczenia jutro w szkole.
-Do zobaczenia.
Po wyjściu ze szkoły poszłaś do księgarni kupić potrzebne książki i wróciłaś do domu. O 18:00 twoja ciocia wróciła razem z wujkiem z pracy. Opowiedziałaś im co dziś robiłaś. Powiedziałaś im o chłopaku którego spotkałaś w szkole i o tym że to on był na lotnisku i w restauracji. Po zjedzeniu kolacji poszłaś do swojego pokoju wyszykować się na jutro do szkoły. Szczerze mówiąc nie możesz się doczekać tego kiedy spotkasz znów Harrego co prawda na początku nie byłaś nim zauroczona lecz teraz to się zmieniło. Harry lekko ci się spodobał. Następnego dnia wstałaś o 7:00 do szkoły masz jakieś 15-20 min więc zdarzysz się wyszykować. Musiałaś wziąć ze sobą wszystkie książki i rzeczy żeby zostawić je w szkolnej szafce. Byłaś pod szkołą o 7:40. Kiedy wchodziłaś na teren szkoły zobaczyłaś stojącego na palcu Harryego z jakąś dziewczyną. Szczerze trochę cię to zabolało ale nie przejęłaś się tym tez aż tak bardzo. Ominęłaś go zwyczajnie w świecie ale widać on cię zauważył.
-Hej zaczekaj!- krzyknął w twoją stronę Harry i podbiegł do cb.
-O hej.- powiedziałaś oschle.
-Hej, co humor ci dziś nie dopisuje?
-Nie, jest wszystko ok.-uśmiechnęłaś się z przymusu.
-A no to ok.Daj pomogę ci.- wziął od cb parę książek.
-Dzięki ale nie potrzebuję pomocy. Wystarczy że otworzysz mi teraz drzwi wejściowe.
-A no jasne.- otworzył ci drzwi i weszliście do środka. On ciągle coś do cb gadał. Nie obchodziło cię to za bardzo bo szukałaś swojej szafki.
-No więc jak?- zapytał po chwili.
-Ale co jak?
-Wpadniesz do mnie na imprezę.
- Przepraszam Harry ale teraz chcę zapoznać się ze szkołą i ogarnąć tutaj to wszystko. Przepraszam nie mogę.
-No proszę przyjdź. Miło będzie.
Gwałtownie skręciłaś do drugiego korytarza a on za tobą.
-To jak wpadniesz/?
-Harry nie, następnym rzem może tak ale nie teraz.
-To ci pomogę z nauką.
-Ty? przecież sam jej nie ogarniasz- zaśmiałaś się i podeszłaś do znalezionej szafki.
-No idzie mi średnio ale wystarczająco dobrze abym mógł ci na przykład pomóc no w dajmy na przykład muzyka czy, czy w-f.
-Muzyke ogarniam i z w-f tez sobie poradzę.Chodzi mi bardziej o przedmioty takie jak chemia czy fizyka.
-uuu to już będzie ciężej ale tez ci mogę pomóc.
-Nie dzięki.
Schowałaś książki i rzeczy do szafki. Wyciągnęłaś ksiązki od biologi i zaczął dzwonić dzwonek.
-Ok to do zobaczenia jutro w szkole.
-Do zobaczenia.
Po wyjściu ze szkoły poszłaś do księgarni kupić potrzebne książki i wróciłaś do domu. O 18:00 twoja ciocia wróciła razem z wujkiem z pracy. Opowiedziałaś im co dziś robiłaś. Powiedziałaś im o chłopaku którego spotkałaś w szkole i o tym że to on był na lotnisku i w restauracji. Po zjedzeniu kolacji poszłaś do swojego pokoju wyszykować się na jutro do szkoły. Szczerze mówiąc nie możesz się doczekać tego kiedy spotkasz znów Harrego co prawda na początku nie byłaś nim zauroczona lecz teraz to się zmieniło. Harry lekko ci się spodobał. Następnego dnia wstałaś o 7:00 do szkoły masz jakieś 15-20 min więc zdarzysz się wyszykować. Musiałaś wziąć ze sobą wszystkie książki i rzeczy żeby zostawić je w szkolnej szafce. Byłaś pod szkołą o 7:40. Kiedy wchodziłaś na teren szkoły zobaczyłaś stojącego na palcu Harryego z jakąś dziewczyną. Szczerze trochę cię to zabolało ale nie przejęłaś się tym tez aż tak bardzo. Ominęłaś go zwyczajnie w świecie ale widać on cię zauważył.
-Hej zaczekaj!- krzyknął w twoją stronę Harry i podbiegł do cb.
-O hej.- powiedziałaś oschle.
-Hej, co humor ci dziś nie dopisuje?
-Nie, jest wszystko ok.-uśmiechnęłaś się z przymusu.
-A no to ok.Daj pomogę ci.- wziął od cb parę książek.
-Dzięki ale nie potrzebuję pomocy. Wystarczy że otworzysz mi teraz drzwi wejściowe.
-A no jasne.- otworzył ci drzwi i weszliście do środka. On ciągle coś do cb gadał. Nie obchodziło cię to za bardzo bo szukałaś swojej szafki.
-No więc jak?- zapytał po chwili.
-Ale co jak?
-Wpadniesz do mnie na imprezę.
- Przepraszam Harry ale teraz chcę zapoznać się ze szkołą i ogarnąć tutaj to wszystko. Przepraszam nie mogę.
-No proszę przyjdź. Miło będzie.
Gwałtownie skręciłaś do drugiego korytarza a on za tobą.
-To jak wpadniesz/?
-Harry nie, następnym rzem może tak ale nie teraz.
-To ci pomogę z nauką.
-Ty? przecież sam jej nie ogarniasz- zaśmiałaś się i podeszłaś do znalezionej szafki.
-No idzie mi średnio ale wystarczająco dobrze abym mógł ci na przykład pomóc no w dajmy na przykład muzyka czy, czy w-f.
-Muzyke ogarniam i z w-f tez sobie poradzę.Chodzi mi bardziej o przedmioty takie jak chemia czy fizyka.
-uuu to już będzie ciężej ale tez ci mogę pomóc.
-Nie dzięki.
Schowałaś książki i rzeczy do szafki. Wyciągnęłaś ksiązki od biologi i zaczął dzwonić dzwonek.
-Przepraszam cię ale muszę teraz znaleźć klasę.
-Jesteśmy w tej samej.-odparł z uśmiechem Harry.
-Że co?
-No też się cieszę.
-Super. Ok chodź na lekcje.
-Spoko ona się spóźnia 10 min.
-Kto?
-No nauczycielka od biologi.
-oook.- zamknęłaś szafkę i ruszyłaś w stronę klasy do biologi. Po drodze Harry wziął ze swojej szafki książki. Zdziwił cię ich widok bo były nie zbyt zadbane.-Jesteśmy w tej samej.-odparł z uśmiechem Harry.
-Że co?
-No też się cieszę.
-Super. Ok chodź na lekcje.
-Spoko ona się spóźnia 10 min.
-Kto?
-No nauczycielka od biologi.
-Łał nie złe arcydzieło.
-aaa ten rysunek? zobaczysz na tej lekcji sama zaczniesz coś tworzyć.
Zaśmialiście się oboje i poszliście do klasy. Każdy siedział osobno w ławkach. Kiedy weszłaś do klasy wszyscy na cb miło spojrzeli. Wiedzieli że jesteś nowa. Jesteś osobą nieśmiałą więc nie chciałaś się przedstawiać, wolałaś poznać każdego z osobna ale nauczycielka kazała ci to zrobić. Harry uśmiechnął się do cb miło. Następnie osiadłaś do swojej ławki która szczęście lub nieszczęście znajdowała się przed ławką Harryego. Zaczęła się lekcja. Tak jak Harry mówił lekcja biologi nie należy do najciekawszej. Nagle na twoją ławkę spadła karteczka. Otworzyłaś ją a na niej napis 'co robisz? nudzi mi się :) xx Harry' odpisałaś mu ' robię to co ty ;) nudzę się' Kiedy podałaś Karteczkę Harryemu on ją przeczytał i uśmiechnął się pod nosem. Zobaczyła to nauczycielka.
-z czekogo tak pan się cieszy panie Styles?
- a nic takiego- powiedział chowając karteczkę.
Ona podeszła do niego i zabrała mu kartkę. Popatrzał na cb i na niego.
-Jesteście oboje w kozie po lekcjach.- walnęłaś się płaską dłonią w czoło. Kiedy lekcja dobiegła końca wkurzona wyszłaś z klasy nie czekając na Harryego.
**************
może dziś może jutro będzie następny. piszcie kom jak możecie ;) no i oczywiście przepraszam za jakieś błędy ;)
Dalej! Błagam! świetny <3333
OdpowiedzUsuńPiiiisz dalej ♥ Doodaj jeszcze dzis ; *** BOSKII :D ♥ _ ♥
OdpowiedzUsuńsuper, wciąga na maksa <3
OdpowiedzUsuńczekam na dalszą część :D
Dodawał dalej ! ! ! świetna część, czekam na dalszą :D <3
OdpowiedzUsuńDaleeej ! ♥♥ . Strasznie wciąga xd . Dodaj jeszcze dziś ! ; )
OdpowiedzUsuńDaleeeeeej *.*
OdpowiedzUsuńMega wciągające, proszę o skomentowanie mojego bloga :)
OdpowiedzUsuń