Poszłaś na zakupy do słynnego tesco. Chodziłaś z koszykiem i szukałaś poszczególnych rzeczy. Stanęłaś przy półce z czekoladami. Chciałaś sobie zrobić gorącą czekoladę w domu ale nie mogłaś się zdecydować jaki smak, wanilia, śmietanka, gorzka czekolada, truskawka, było masę smaków.
-Cholera-powiedziałaś pod nosem.
Na końcu alejki stał chłopak podparty o regał, przyglądał się tobie, nie widziałaś go. Kucałaś przy półce zastanawiając się co wybrać. Po chwili chłopak ruszył w twoja stronę.
-Widzę że masz ogromny problem.
-Nie prawda.-zaprzeczyłaś gapiąc się w półkę z czekoladami.
-Oj no daj spokój przecież widzę że masz problem, też zawsze mam problem z tymi czekoladami- uśmiechnął się do ciebie- weź wanilię.
-Ok., dzięki.-wzięłaś trzy saszetki waniliowej czekolady i odeszłaś.
Chłopak uśmiechnął się sam do siebie.
Nawet nie widziałaś jego twarzy. „Przynajmniej miał fajny głos” powiedziałaś sobie w myślach. Poszłaś w stronę czasopism. Oczywiście szukałaś jakichś plotek o twoim ukochanym zespole One Direction. Wiedziałaś o chłopakach wszystko lecz nadal czytałaś te stare kłamiące czasopisma.
-Co lubisz czytać?- to był ten sam głos.
-Ty się nie odkleisz prawda? Czasopisma plotkarskie.-odpowiedziałaś i odeszłaś.
On znowu się uśmiechnął sam do siebie.
Poszłaś w stronę napoi. Wzięłaś duże frugo. Jakimś cudem je znalazłaś. Stanęłaś przy coli.
-Lubisz frugo?- to był on, ten sam.
Uśmiechnęłaś się sama do siebie, wzięłaś zwykłą cole i odeszłaś bez słowa. Poszłaś do pieczywa.
-Chleb czy bułka?- zapytał chłopak.
-Nie odczepisz się- uśmiechnęłaś się tak jak by do niego ale nie spojrzałaś na niego ani razu przez ten czas. Sięgnęłaś po bułki i odeszłaś. Po drodze wzięłaś ser i parę pomidorów. Poszłaś do kasy. Przy kasie nie zauważyłaś chłopaka aby stał za tobą czy przed.
Wróciłaś do domu. Ciekawiło cię jak ten chłopak wygląda. Ale zostawiłaś te myśli. Zaniosłaś zakupy do kuchni włączyłaś w sypialni laptopa i poszłaś do kuchni zrobić sobie kolację.
Zrobiłaś bułki i poszłaś do sypialni. Weszłaś na TT Louisa bo to on tak jak by był dla ciebie wyjątkowy to znaczy każdy ma to coś ale Louis jest taki inny jak dla ciebie. Był świeży wpis jakieś 15 min temu „Wiem o niej wszystko prócz imienia, wiem że lubi cole i frugo, lubi żółty ser i pomidory, bułki zamiast chleba, czasopisma plotkarskie, oraz jest niezdecydowana wiem gdzie mieszka, ale nadal nie znam jaj imienia i boję się powiedzieć jej że ją kocham”. Napisałaś do niego, wiedziałaś że nie odpisze ale zawsze warto spróbować „Na pewno odkryjesz jej imię oraz więcej cech jakie w sobie kryje tylko musisz chcieć J” po chwili ukazała się odpowiedź „czyli mam spróbować?” zdziwiłaś się tym że odpisał ale ty też mu odpowiedziałaś „tak, pogadaj z nią powiedz co czujesz może zaakceptuje J” „dzięki :*” i po paru sekundach zobaczyłaś że Louis Tomlinson obserwuje cię. Siedziałaś i grzebałaś w necie jedząc połówkę bułki. Pomyślałaś sobie o tym co on pisał i nagle przypomniały ci się wszystkie zdarzenia w sklepie. To przecież ty kupowałaś frugo, cole, bułki, pomidory, ser żółty, ty czytasz magazyny plotkarskie no i to ty podejmowałaś decyzję o czekoladzie. A dowiedzieć się gdzie mieszkasz mógł dowiedzieć się idąc za tobą, ale to przecież nie możliwe, to na pewno nie chodzi o ciebie. To nie realne. Poszłaś się umyć. Wróciłaś z łazienki. Nagle ktoś puka do drzwi. Ugryzłaś kawałek bułki i pobiegłaś otworzyć drzwi.
-Dobry wieczór w czymś mogę pomóc?- spojrzałaś na niego i zamarłaś to Louis z 1D.
-Przyszedłem po miłość.-uśmiechnął się.
Zarumieniłaś się lecz odparłaś.
-Chyba mnie z kimś pomyliłeś.
-Nie prawda, to ty lubisz bułki, frugo, żółty ser, pomidory, cole i czasopisma plotkarskie.
-Tak lubię te wszystkie rzeczy ale ty chyba naprawdę minie pomyliłeś, nie znamy się.
-Ty jesteś dziewczyną z tesco. Dzisiaj cię o wszystko wypytałem bo nie widziałem innego sposobu aby cię poznać.
Uśmiechnęłaś się do niego.
-Może wejdziesz?
-Jasne.
-Przepraszam cię za mój strój ale wyszłam dopiero łazienki.
-Nic nie szkodzi.
-Może chcesz coś do picia…
-Louis… chyba znasz moje imię…
-Tak znam ale nie wiedziałam czy mogę. To że jesteś gwiazdą nie oznacza że mogę ci mówić po imieniu.
-No racja…Więc Louis jestem.
Uśmiechnęłaś się do niego.
-Chodź dalej.
-Ok.
-Ej w sumie co ty tutaj robisz?
-Przyszedłem za tobą.
-Spoko nie rozumiem ale ok.
Poszłaś po laptopa, przyniosłaś go do salonu, TT miałaś włączone postawiłaś laptopa i poszłaś do kuchni.
-Chcesz coś do picia?
-Nie…yyy…nie dzięki.-kiedy ty byłaś w kuchni on czytał twoje tweedy.
Weszłaś do salonu z dwoma kubkami waniliowej czekolady ( :D ).
-Pisałeś ze mną.
-To ty???
-Tak.- uśmiechnęłaś się.
-Waniliowa…
-Tak…
-Słuchaj muszę ci coś powiedzieć yyy…
-[t.i.]
-Muszę ci powiedzieć [t.i.] że widziałem cię 2 tygodnie temu w parku, miałem do ciebie podejść zagadać ale nie miałem siły. Chciałem cię odnaleźć ale na nic. Zobaczyłem cię w sklepie i postanowiłem że to jest moja ostatnia szansa na poznanie ciebie. Kocham cię.
-Louis…ja…
Nie dał ci dokończyć, pocałował cię długo i namiętnie.
-Nie wiem co powiedzieć,
-Powiedz że mnie kochasz –uśmiechnął się.
-Kocham cię.
Pocałowaliście się kolejny raz.
****************************
Też go dawno pisałam :) komentujcie jeśli możecie ;) za błędy przepraszam
Awwww jakież to romantyczne <3
OdpowiedzUsuń-Kinga
świetne najlepsze o Lou jakie czytalam dotychczas :*- Pati
OdpowiedzUsuńjakie to słodkie <3
OdpowiedzUsuńsuper, rzadko widzę imaginy z Louisem ale ten strasznie mi się podobał! :D
Słodkie < 3
OdpowiedzUsuń:))
Te chłopaki zakochuja sie w nich tak szybko :D
OdpowiedzUsuńBoże jaki słodki i piękny <3333
OdpowiedzUsuń