tak razem rozmawiałyście do puki naczynia się nie skończyły.
Kiedy wszystko do końca posprzątałyście wyszłyście razem z kuchni uśmiechnięte do siebie.
-Widzę że się dogadujecie- powiedział Lou.
- Dotarłyśmy do siebie- odparła Elenor i usiadła obok Lou na kanapie wtulając się w swojego chłopaka.
-Co powiecie na jakiś spacer?- spytał Louis.
Wszyscy spojrzeli na siebie i po chwili zgodziliście się na propozycję. wszyscy równocześnie wstaliście ze swoich miejsc i się ubraliście. Każdy po kolei wychodził z domku.
-Louis ja zaraz do was przyjdę, pójdę się przebrać w coś cieplejszego- powiedziałaś mu na osobności.
-Ok nie ma sprawy.
Poszłaś więc ze swoją torbą do łazienki. Ubrałaś jensy i ciepłą bluzę. Po chwili wyszłaś z pomieszczenia. W domku było pusto. wszyscy już wyszli zostałaś tylko ty. Ubrałaś się na spokojnie i wyszłaś na powietrze. Wszystko tam się działo. Chłopacy rzucali w siebie na wzajem śniegiem. Biegali dookoła. Ganiali się. Byli jak sześciolatki. Tylko Elenor była spokojna. Z uśmiechem stała pod drzewem i się wszystkiemu przyglądała. Podeszłaś więc do niej.
-Co tam?- spytała?
-Nic, ok...czemu się z nimi nie wygłupiasz?
-Nie chcę się wysmarować jak oni. Czasem myślę czy naprawę mają tyle lat na ile wyglądają...
-Wiesz chyba tyle nie mają.- razem zaczęłyście się śmiać. Po chwili Louis podbiegł do Elenor i Ją wziął na ręce.
-Lou puść mnie! nie! Lou!- ale on nie odpuszczał. Położył ją na ziemię i strzepał na nią z drzewa śnieg.
-Louis ty debilu!- krzyczała zdenerwowana brunetka.
Ty tylko stałaś i się ciągle przygadałaś z uśmiechem.
-A ty co myślisz że ci ujdzie- wyszedł zza drzewa przy którym stałaś Zayn. Lekko z przestrachy drgnęłaś.
-Zayn nawet się nie waż...- powiedziałaś.
-Przykro mi..- uśmiechnął się zadziornie i zrobił z tobą to samo co Lou z El.
Po czym chłopacy jak dzikusy odbiegli gdzieś w las.
-No po prostu dzieci- powiedziała dziewczyna wstając z ziemi i się otrzepując.- chodź pomogę ci- podała ci rękę.
Skorzystałaś z jej pomocy. Zaczęłyście się razem otrzepywać.
-Może chodźmy już do domku a oni niech się sami wyżyją- zaproponowała.
-Z chęcią- zgodziłaś się.
Wróciłyście razem do Domku. Rozebrałyście się i razem poszłyście do salonu. Tam również był syf. Ale nie miałyście zamiaru tego ogarniać. El nalała wam do szklanek soku. Usiadłyście razem i zaczęłyście rozmawiać. Dobrze się dogadywałyście. Elenor była osobą takiego typu jak Zayn, osobą która jest przy tobie. Krótko ją znasz ale swoim podejściem do ciebie pokazuje że możesz jej ufać. Po około 20 minutach chłopacy jak dzikie stado wpadli do środka śnieg sam się z nich obsypywał.
-My nie mamy zamiaru tego sprzątać- ostrzegła Elenor.
-Wycieraczka wciągnie- krzyknął Niall a wszyscy zaczęli się śmiać.
Kiedy chłopcy się rozebrali usiedli w salonie obok was i chwilę z wami rozmawiali. Później koło godziny 1:00 w nocy wszyscy zaczęli się rozchodzić do swoich pokoi jak również i ty. Na końcu został sam Harry.
*oczami Harry'ego
Siedziałem tam sam. Wtedy miałem czas do pomyślenia co zrobić...co zrobić aby się przełamać...aby przełamać ten strach i w końcu z nią pogadać..na spokojnie raz a porządnie mieć wszystko za sobą. Nalałem sobie soku do szklanki i ciągle siedziałem rozważając wszystko po kolei. Po 20 minutach nabrałem wystarczająco dużo siły. postanowiłem Obudzić [t.i.] i Porozmawiać z nią teraz w nocy, w tej chwili do puki jestem peny siebie. Wypiłem do końca napój i ruszyłem w stronę jej pokoju. Otworzyłem je cicho i spokojnie. Wszedłem do środka. Po cichu głębiej i kucnąłem przy niej. Po mimo że było ciemno i tak widziałem jej twarz to jak słodko śpi.
-[t.i.], [t.i.]...
-tak? boże Harry co ty tutaj robisz?- było widać wyraźnie że się wystraszyła.
********************************************************************************************
Koło 2:00 w nocy poczułaś jak ktoś cię buzi. Gdy się ocknęłaś zobaczyłaś Harry'ego.
-tak? boże Harry co ty tutaj robisz?- powiedziałaś wystraszona i ospała.
-nie mogę spać..-odparł.
-To nie wiem...próbuj albo siedź do rana a nie mi głowę zawracasz...dobranoc.
-ale ja nie mogę spać przez ciebie...za dużo mam ciebie w głowie..zbyt dużo myśli które chcę ci wypowiedzieć, proszę porozmawiamy?- zaproponował.
-teraz? nie możemy rano?- spytałaś
-nie..rano nie będzie kiedy..wszyscy przy nas będą a ja nie chcę ja chcę to załatwić z tobą w cztery oczy. Proszę przejdziemy się?
Po dłuższej chwili zastanowienia zgodziłaś się Ubrałaś na siebie dresowe spodnie i wyszłaś z nim po cichy z pokoju.
Ubraliście się oboje i wyszliście na dwór.
-Ok to co chciałeś?-spytałaś.
-Wszystko raz na zawsze wyjaśnić.
-Ale my mamy wszystko wyjaśnione.
-O to chodzi że nic nie mamy...ciągle uważasz mnie za wroga, widzę jak na mnie patrzysz...nienawiść a czasem żal...kiedy spotykam twój wzrok na sobie czuję jak coś rozrywa mnie od środka. Mam wtedy po prostu ochotę wyjść z tego miejsca gdzie jesteś i wykrzyczeć wszystko to czego żałuję...to jak się nie mylę nazywa się zakochanie prawda?
-Może i tak ale ja nadal ci nie wierzę...
-To co ja mam dla ciebie zrobić...kocham cię...nie chcę stracić..to chyba wystarczający dowód prawda?
-Kidy się poznawaliśmy też tak mówiłeś...--No ok może i mówiłem ale nie czułem tego rozumiesz nie wiedziałem co to prawdziwa miłość...wtedy chodziło o szpan a teraz chodzi mi o twoje uczucie rozumiesz? czy to takie trudne? uwierzyć?
-Uwierzyć jest łatwo? ale zależy komu...ja...chcę ci ufać ale nie mogę..nie potrafię...
-ten ostatni raz?- spytał z nadzieją.
- Harry zawaliłeś...kiedyś zaufałam chłopakowi dwa razy później tego żałowałam...
-I co myślisz że jestem taki jak każdy inny tak?
-Wcześniej tak nie myślałam ale ty sam mi pokazałeś że taki jesteś....
-To był błąd..wybacz mi proszę..co mam zrobić? klęknąć teraz przed tobą na zimnej ziemi, śniegu? przeprosić po raz setny? tego chcesz? jeśli tak to proszę zrobię to teraz, w tym momencie...
Po chwili Harry klęknął przed tobą tak jak mówił.
-Harry wstań proszę...będziesz chory..
-nie...będę tu klęczał do puki mi nie wybaczysz...
-Harry wstań.
-Nie..nie mam takiego zamiaru....
-Ok mam inny pomysł...powiedzieć że wybaczam nie mogę ale mogę zaproponować ci że...zastanowię się nad tym wszystkim i kiedy będę pewna powiem ci..ok?
-Dobre i to...
-Ok ale teraz wstawaj...
Harry tak jak go poprosiłaś wstał.
-Mam jeszcze jedno pytanie?
-tak?
-czy..czy to co się dzisiaj wydarzyło miało dla ciebie jakieś znaczenie?- spytał z nadzieją.
Po długiej ciszy odpowiedziałaś.
-Nie..to dla mnie nie miało znaczenia.
-Wiedziałem....ok to...wszystko co od ciebie chciałem...
-Przytulisz mnie?- zapytał.
Wzięłaś głęboki oddech.
-Tak.
Przysunęłaś się do niego i go przytuliłaś.
-Dziękuję- uśmiechnął się.
-Dobranoc Harry.
-Dobranoc.- odparł.
****************************************************************************************
ten rozdział mi się nie spodobał ale cóż licz się wasze zdanie nie moje :) komentujcie jeśli możecie fajnie by było żeby każda z was coś po sobie zostawiała :)
Dawaj nastepny !! :) ~Potejtos
OdpowiedzUsuńWeź no xD Żebym wkońcu wybaczyła ^^
OdpowiedzUsuńCo tu duzo mowic..twoje opowiadanie wciaga. Szkoda,ze nastepna czesc dopiero za tydzien :<
OdpowiedzUsuńAle świeeetny *.* kooocham ten blog <3 nie mogę sie doczekac nexta <3 jestes genialna <3 !
OdpowiedzUsuńkckckckckc szkoda, ze w przyszlym tyg. dopieroo bdz. next ;c wciągające to *-*
OdpowiedzUsuńSuper. Cudownie piszesz. Wszystko jak narazie zmierza w dobrym kierunku. I tak ma być. :)
OdpowiedzUsuńBrak słów po prostu cudowny rozdział. Czekam na nasępny ! :D
OdpowiedzUsuńxoxox. Horan - Styles
Boziuuu ! Ta część jest wspaniała, Eleanor jest tak miła w tym opowiadaniu, że aż miło czytać :D ! Co do opowiadania, nie masz może jakiś pomysłów na zmieszanie wszystkich i danie np. Mnie z Zaynem czy coś? :D To by nadało kolejnych części a ja bym była szczęśliwa ! :D mogę się powtarzać, ale po prostu brakuje mi aktualnie odpowiednich słów. Czekam na następny rozdział i mam nadzieję, że zrobisz im jeszcze kilka problemów w życiu. xd Jestem Twoją stałą czytelniczką i po raz chyba 90379439034 mówię, że czekam na kolejną część (: Zapraszam też na mój blog http://madewithyourlove.blogspot.com/ :D
OdpowiedzUsuńW przeciwieństwie do cb uważam że rozdział jest cudowny. Twoje opowiadanie wciąga i o to chodzi. Nie mogę się doczekac następnego. Ciekawa jestem co potoczy się dalej, a i jeszcze masz cudownego bloga!!! :) :D
OdpowiedzUsuńCuudo !!!!!!!!!!!!!!!! *____________*
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny !
Nie wiem jak ty tak możesz uważać ? ;pp
Też chce tak pisać ! ;)
P.S. Jak by ci się kiedyś nudziło to zapraszam do sb xdd : http://enjoylifeweareyoung.blogspot.com/ ;)))
Jeju.. cudowny rozdział taki.. wzruszający. x D :) Mam nadzieję że wybaczy Harrego, ale z drugiej strony troche żal mi Zayna : p No, ale wszystko w twoich rękach. :D
OdpowiedzUsuńxoxo. Horan-Styles < 333
Ps Kiedy next rozdział ? :)
Koleeejjjnnyyyyy <3 KIEDY BĘDZIE> *o*???
OdpowiedzUsuńpolecam blog z opowiadaniami o Harrym jest po prostu boski, jest to bardzo ważne wiec wejdź i skomentuj, rozdziały warto przeczytać bo są cudownee ! ♥
OdpowiedzUsuńten blog - http://imaginy-tylko-1d.blogspot.com/
Cudowny ! <3 . Czekam na nastepny . ;) .
OdpowiedzUsuńDALEJJ !!!
OdpowiedzUsuńTERAZ W TEJ CHWILI !!
PROSZĘEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
PROSZE PROSZE PROSZE PROSZE PROSZE !!!!
DAJ DZIŚ 28
OdpowiedzUsuńProszę... Daj następny, jakiś dłuuuższy.. Uwielbiam to opowiadanie i wciągnęłam się :) Pozdrawiam ^^
OdpowiedzUsuń