sobota, 13 października 2012

Rozdział 22

Szłaś byle gdzie.. Po prostu jak najdalej od tamtego miejsca gdzie pozostawiłaś chłopaków. Zastanawiałaś się co tak naprawdę kieruje Harrym. Z jednej trony chce byś była szczęśliwa, kochana, a z drugiej nie pozwala  Zaynowi który ci to daje spotkać się z tobą. Chciałabyś nigdy nie dowiedzieć się tego co spowodowało twoje rozstanie z Harrym. Chwilę pochodziłaś po Londynie lecz gdy zaczął padać śnieg i zrobiło ci się zimniej wróciłaś do domu.
-hej co tam?- spytała ciocia.
-a nic, ok. co robiliście?
-tak właściwie to nie mamy pomysłu. A jak tam spotkanie z Zaynem? coś mi się wydaje że wy się bardzo lubicie.
- Co wam wszystkim odwala? czy my aż tak się lubimy i szanujemy że trzeba od razu stwierdzać że jesteśmy razem, że się kochamy? to chore! nic nas nie łączy!- wściekła poszłaś na górę.
usiadłaś na łóżku i zaczęłaś myśleć czemu ty tak właściwie poznałaś tych chłopaków. po co? czy ich osoby były ci do życia potrzebne? poradziłabyś sobie bez nich. Byłabyś zwykłą dziewczyną chodzącą do szkoły. Mającą za przyjaciół zwykłych ludzi lecz jest inaczej. Pojawił się on. To przez niego jest teraz tak jak jest. Chociaż gdyby cię kochał od samego początku..a on..on cię tylko wykorzystał..do celów których tak naprawdę nie rozumiesz no bo po co on chciał być bardziej lubiany skoro już jest? że niby jesteś najładniejsza? w którym miejscu?
Ze zmęczenia i natłoku myśli położyłaś się i nie wiesz kiedy usnęłaś.
Przebudziłaś się koło 20:00. Zeszłaś na dół gdzie w salonie siedziała ciocia z wujkiem.
-jak się spało?- spytała ciocia z uśmiechem.
-dobrze..chciałam..chciałam cię przeprosić..nie powinnam była tak reagować na twoje słowa..
- nic nie szkodzi..ale kto tak jeszcze o was uważa?- spytał.
- Harry...no bo myśli że jeśli zobaczył nas razem w kawiarni to już coś nas łączy..a to nie prawda. jedyne co nas łączy to przyjaźń. Lubimy się i to bardzo. Zayn dużo mi pomaga...jest po prostu przy mnie..a Harry, A reszta? Oni  'poznali ją, ok spoko zwykła dziewczyna...' Zayn tak mnie uważa...odkrywa mnie powoli natomiast Harry on ..jest..hmmm...nie wiem jak to ująć...strasznie mocno naciska..ok zależy mu ale nie tak szybko..
-może..daj mu tą szansę..na wyjaśnienia.. umów się z nim i bez presji razem pogadajcie...bez  osób trzecich..sam na sam..wysłuchaj go...według mnie 2 miesiące odpoczynku to dość dużo...naprawdę zaufaj mu i  daj mu to wyjaśnić..
- serio?
-tak..ja tak uważam.- uśmiechnęła się.
-dzięki, jesteś wielka- odwzajemniłaś uśmiech i przytuliłaś ciocię.
Poszłaś na górę przygotować rzeczy do szkoły . Właśnie jutro szkoła..Harry na bank będzie chciał z  tobą porozmawiać. Spakowałaś parę rzeczy do torby i poszłaś się umyć. po 15 min wróciłaś do pokoju. Gdy zgasiłaś światło dostałaś sms. Był on od Zayna.
z: 'nie mogłem wcześniej więc piszę teraz. chciałbym tylko wiedzieć czy wszystko w porządku? ;)'.
Odpowiedziałaś my.
ty: 'jak najbardziej...'
z: 'czemu jesteś smutna?'
ty: ' nic takiego nie napisałam ;)'
z: ' wydawało mi się..ok nie przeszkadzam, pamiętaj zawsze możesz ze mną pogadać, nawet o 1:00 w nocy ;) dobranoc :*'

ty: 'dziękuję, będę pamiętać, dobranoc :*'
tak się skończyła wasza rozmowa.

położyłaś się zmęczona spać.
Następnego dnia o 7:00 wstałaś o dziwo wyspana. Gdy zeszłaś na dół było pusto i cicho. 'pewnie znowu pojechali wcześniej' pomyślałaś.  Podeszłaś do lodówki i wyciągnęłaś zimne mleko. Nalałaś do miski i dosypałaś płatki. Zjadłaś dość szybko. Pobiegłaś na górę wyszykować się.  Ogarnęłaś wszystko. Była 7:30. zeszłaś na dół i zaczęłaś ubierać buty i kurtkę. Gotowa do wyjścia zabrałaś torbę i wyszłaś.
Zamknęłaś drzwi.
Gdy stałaś na schodach widziałaś Harryego z daleka. Trochę zrobiło ci się przykro. Szedł z opuszczoną głową bardzo przybity. Wyszłaś przed furtkę i czekałaś aż dojdzie. Po chwili doszedł ale bez słowa ominął cię.
Postanowiłaś się odezwać.
- możemy iść razem?- spytałaś prawie niesłyszalnym głosem lecz dla niego były to bardzo wyraźne słowa.Odwrócił się.
-to było do mnie?- zapytał.
-a widzisz tu kogoś innego?- uśmiechnęłaś się do niego. Dawno tego nie robiłaś w stosunku do jego osoby.
-jeśli...jeśli chcesz, to czemu nie?- lekko odwzajemnił uśmiech.

Oboje szliście w ciszy. Nikt z was nie chciał tego przerwać lecz  ty to zrobiłaś.
- czemu jesteś smutny?- spytałaś.
- to nic takiego...- odpowiedział dalej mając spuszczoną głowę.-ale...czemu chciałaś iść ze mną do szkoły?
-widziałam że jesteś przybity... pomyślałam 'czemu nie spróbować?' zaryzykowałam- odpowiedziałaś spokojnie.
-czym niby miałaś ryzykować?- spytał.
-nie wiem, bałam się..
-mnie?- zaśmiał się patrząc na ciebie.
-no trochę- również się zaśmiałaś.
Doszliście do szkoły.
***********************************************************
nie mam pojęcia co się ze mną dzieje...jakieś takie te rozdziały no nie wiem...nie podobają mi się, przepraszam za błędy ;)

14 komentarzy:

  1. Jest świetny<3 Chcę następny;DD

    OdpowiedzUsuń
  2. kiedy nastepny ?????????? <#333333

    OdpowiedzUsuń
  3. czyżby nareszcie miało nadejść upragnione pogodzenie się ich? czekam na to od zawsze <3 cudny! xx

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne :3. nie martw się, ważne że nam się podoba ^ ^ .

    OdpowiedzUsuń
  5. super jak zawsze czekam na next <3- Pati

    OdpowiedzUsuń
  6. nie podobaja sie? sa najlepsze, jakie byly.! Jestes niesamowita <333 Prosze powiedz ze jutro naastepny . <333

    OdpowiedzUsuń
  7. fajne tylko dłuższe i częściej!! Czekam, dzień w dzień wchodzę i rawie ciagle rozczarowanie ; p zaje <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Super !! dawaj szybko nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny, ale ostatnio nwm czemu wydaja mi sie ktotkie xd Jestes niezastapiona! czekam na nastepa czesc . <3.. szybciutko :D

    OdpowiedzUsuń