-Zayn mogę prosić cię o przysługę?- spytałaś.
-Jasne dla ciebie wszystko, o co chodzi?
-Proszę cię abyś nic nie mówił Harryemu o moim wyjeździe, kiedy, o której, po prostu żadnych szczegółów
-Dlaczego?
-Proszę, kiedy wyjadę będziesz mógł mu powiedzieć.
-No ok ale dlaczego?
-Muszę kończyć.
Rozłączyłaś się dynamicznie. Zadzwonił dzwonek na lekcję. Cały dzień w szkole spędziłaś sama, w sumie było tak cały tydzień aż do soboty, dnia kiedy miałaś wyjeżdżać na święta do Polski. Poprzedniego dnia spakowałaś parę rzeczy. Jechałaś tam w sumie na tydzień. Wstałaś dzisiaj koło godziny 10:00. Zeszłaś na dół gdzie była już ciocia z wujkiem. Zjadłaś z nimi śniadanie a następnie poszłaś dopakować parę rzeczy. Dzisiaj o 13:00 wyjeżdżacie. Napisałaś sms do Zayna. 'Wpadniesz na chwilę do parku?' odpisał ' Jasne, a o której?' odpowiedziałaś 'Teraz' Zgodził się. Chciałaś się po prostu przynajmniej z nim pożegnać. Zbiegłaś na dół i zaczęłaś się ubierać.
-Gdzie idziesz?- spytała ciocia.
-Na moment do parku.
-Ale tylko na chwilę bo jest już 12:00.
-Ok.
Wyszłaś z domu w umówione miejsce.
Oczami Zayna*
Kiedy dostałem tego sms-a od [t.i.]ucieszyłem się. Chciałbym nadal abyśmy byli razem ale już tak o to nie zabiegam jak kiedyś. Wystarczy mi przyjaźń. Od dłuższego czasu piszę tylko z [t.i.] sms-y. Chłopacy pytali mnie z kim tak piszę ale nie odpowiedziałem im. Nie chciałbym kolejnej bezsensownej kłótni z Harrym. Jak zwykle zacząłby sobie dopowiadać nieistniejące szczegóły. Wyjaśniliśmy sobie tamten incydent i teraz jest wszystko spoko.
W pośpiechu wybiegłem z pokoju. Pobiegłem do korytarza i zacząłem się ubierać.
-A ty gdzie?- spytał mnie z zaskoczenia Harry.
-Emm...yyy..- nie wiedziałem co mam mu odpowiedzieć.
-Nooo?
-Idę..Przejść się.
-Aż tak ci się spieszy?
-Przepraszam cię ale muszę iść.
Wyszedłem dynamicznie z domu. Ruszyłem w kierunku parku gdzie miałem spotkać się z [t.i.].
Oczami Harryego*
Od kilku dni Zayn jest jakiś dziwny. Ciągle z kimś pisze sms-y. Więcej czasu spędza u siebie w pokoju niż z nami. Gdy go pytamy z kim tak pisze to dynamicznie chowa telefon i zaczyna się jąkać albo unika temat. Postanowiłem to sprawdzić właśnie w tym momencie gdy nie ma go w domu. Poszedłem do jego pokoju. Zastałem tam jego telefon leżący na łóżku. Wahałem się czy wziąć go i sprawdzić czy nie ale przełamałem się i sprawdziłem wiadomości. Zdziwił mnie widok jaki tam ujrzałem wszystkie wiadomości są pisane z [t.i.] Szczerze mówiąc nie spodziewałem się akurat czegoś takiego. Zobaczyłem ostatnią rozmowę razem z nią była ona parę minut temu, [t.i.] prosiła go o spotkanie w parku. No nie dziwię się że tak mu się spieszyło. Poszedłem w ich umówione miejsce. Po drodze zacząłem sobie zadawać mnóstwo pytań czy oni przypadkiem nie są razem, gdyby to była prawda...chyba bym się z tym pogodził niż wściekał no bo skoro [t.i.] miała by być z nim szczęśliwa to czemu nie.
*************************
Byłaś już w parku i czekałaś na Zayna. Po chwili zjawił się. Szedł uliczką z szerokim uśmiechem. Podeszłaś do niego również z uśmiechem i przytuliłaś go.
-Hej.
-Hej- odpowiedział nie przestając się uśmiechać.
Usiedliście na ławkę.
-Coś się stało że chciałaś się spotkać?- spytał.
-Czy musi się coś dziać żebym mogła się z tobą spotkać?- zaśmiałaś się- chciałam się tylko z tobą pożegnać.
-A no tak, to już dziś wyjeżdżasz. Na ile?
-Tylko tydzień.
-To krótko.
-W sumie tak. Wiesz tylko na dni świąteczne, później musimy z ciocią i wujkiem wracać bo oni muszą iść do pracy, na dłużej nie dostaną urlopu. A ty gdzie jedziesz na święta?
-Do rodziny do Bradford.
-Chłopacy też się rozjeżdżają?
-Raczej tak.
-Ok ja się muszę zbierać- podniosłaś się z ławki.
-O której wyjeżdżasz?- spytał.
-O 13:00 dlatego muszę się zbierać.
-No tak. To do zobaczenia.
-Pa.
Przytuliłaś go mocno jak również on ciebie. Rozeszliście się. Koło 12:40 byłaś w domu.
-Już jestem- oznajmiłaś i ściągnęłaś buty.
-Dobrze skarbie, idź się szykować bo zaraz wyjeżdżamy.- powiedziała ciocia.
Bez odpowiedzi poszłaś na górę przebrać się, zabrałaś torbę z rzeczami, telefon i takie tam pierdoły. O równej 13:00 zeszłaś na dół.
-Możemy jechać- oznajmiłaś.
Wujek już schował torby do samochodu. Wyszliście z domu i wsiedliście do samochodu. Po bardzo krótkiej chwili ruszyliście. Przez cały dzień i trochę nocy będziecie jechać. Siedzisz i patrzysz się w uciekające z prędkością budynki . Nie wiesz w sumie dlaczego ale myślisz o Harrym. Nie odezwał się cały tydzień. Może mu już nie zależy? Widać ten związek nic nadal dla niego nie znaczy. Rozmyślanie przerwał ci sms. Był on od Louisa. 'Fajnie że się z nami pożegnałaś, miła jesteś aż do bólu, nie pożegnałaś się z nami..ciekawi mnie co powie Harry jak pójdzie do ciebie za 15 min'
'Nikt mu nie każe tam iść' odpisałaś.
-Kto do ciebie pisze?- spytała ciocia.
-Louis, kojarzysz go?
-Tak, pamiętam. Skarbie a co z Harrym?
-Musimy o tym rozmawiać?- spytałaś z nadzieją w głosie.
-Nie jeśli nie chcesz to nie musimy.
Nic nie odpowiedziałaś, Zamyśliłaś się. Jedziecie już tak dobre 2 godziny. Strasznie ci się nudzi. Nagle zaczął ci dzwonić telefon. Gdy zobaczyłaś na wyświetlaczu 'Harry' odrzuciłaś połączenie. Tak było jeszcze dwa razy. Później dostałaś sms. H:'Gdzie jesteś? Chciałbym z tobą porozmawiać i wszystko poukładać'
Ty: 'Nie możemy się spotkać, nawet gdybym chciała'
H: 'A chcesz?'
Ty: 'Sama nie wiem...'
H: 'Proszę cię spotkaj się ze mną.'
Ty: 'Nie mogę, rozumiesz?'
H: 'Dlaczego?'
Ty: 'Bo za 30 min będę po za Anglią'
H: No tak, jedziesz na święta, zapomniałem...Jeśli mogę wiedzieć to kiedy wrócisz?'
Wahałaś się czy mu odpowiedzieć czy nie ale odpisałaś 'Za tydzień' . Po tej wiadomości nic już nie odpisał.
Oczami Harryego*
O 15:00 poszedłem do [t.i.] dzwoniłem parę razy do drzwi, nikt nie otwierał a z reguły ktoś zawsze był. Postanowiłem zadzwonić do [t.i.] Tak jak za każdym razem odrzuciła moje połączenie. Zacząłem z nią pisać smsy. Dobrze że przynajmniej na nie odpowiada.
Kidy napisała mi, że za 30min będzie po za Anglią nie wiedziałem o co chodzi ale po chwili domyśliłem się. Po skończonej rozmowie z nią zawiedziony wróciłem do domu. Po drodze zacząłem myśleć o tym spotkaniu Zayna i [t.i.]. Gdy doszedłem do domu zobaczyłem kurtkę Zayna w korytarzu, oznacza to że już jest w domu. Postanowiłem go spytać o co chodzi. Ruszyłem w kierunku salonu ale tam zastałem tylko Liama i Louisa. Bez słowa poszedłem na górę, na bank siedzi u siebie w pokoju. Zapukałem do jego drzwi. Nie odpowiadał więc wszedłem bez zastanowienia. Siedział na łóżku z laptopem.
-Czy pozwoliłem ci wejść?- zarzucił mi z wyraźnymi pretensjami.
-Chcę cię zapytać o co chodzi z dzisiejszym spotkaniem w parku?- walnąłem prosto z mostu.
-Jakim spotkaniu?
-No nie udawaj że nie wiesz, ty i [t.i.] spotkaliście się dzisiaj w parku. Pozwól mi zadać jedno pytanie na które chcę konkretnej odpowiedzi, jesteście razem?- spytałem.
-Nie, nic nas nie łączy.
-To po co się z nią spotkałeś?
-A co mam ją zawieść tak jak zrobiłeś to ty?!- wstał z łóżka i do mnie podszedł- Ona przez ciebie nie ma już u nikogo wsparcia.. w szkole przez ciebie nie ma znajomych..nie wiedziała komu może w niej zaufać bo była z tobą w związku! Nie czepiaj się mnie za to że jej pomagam, że jestem przy niej kiedy nikogo innego nie ma! Zabawiłeś się nią! Bo co bo była najładniejszą dziewczyną ze szkoły?!- wrzeszczał na mnie.
-Skąd o tym wiesz?- spytałem.
-Powiedziała mi. Jak chcesz śmiało uderz mnie kolejny raz! Tylko uwierz pogorszysz sobie sprawę, ja jej tylko pomagam...nie bój się możesz się do niej znów łasić ale jeśli kolejny raz ją zranisz uwierz będę pierwszy który ci przywali.
Powiedział i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami. Szczerze? miał rację..nie wiem już co mam robić..
********************************
Znów po rozmowie z Harrym powróciły do ciebie myśli o nim. Weszłaś przez telefon na moment na TT. Zobaczyłaś co tam się dzieje i doszłaś do wniosku że nic ciekawego. Po 40 min dojechaliście do portu. Wjechaliście na prom. Po 3 godzinach byliście po drugiej stronie. Koło 2:00 w nocy dojechaliście na miejsce, do domu twojej babci, po południu wujek z ciocią zawiozą cię cię do twojego domu. Byłaś zmęczona tą podróżą, marzyłaś tylko aby się gdzieś położyć ale zaczął ci dzwonić telefon. Zdziwiłaś się no ale gdy zobaczyłaś kto to dzwoni wszystko było jasne. Po 4 sygnałach odebrałaś i wyszłaś z domu na podwórko. Dzwonił do ciebie...
*********************************************
No i macie 19 rozdział :) komentujcie jeśli wam się podoba :) przepraszam was za jakie kolwiek błędy i mam do was prośbę czy mogłybyście udostępnić gdzieś link do mojego bloga lub go polecić, zależy mi na ty, byłabym wam wdzięczna :** kolejny rozdział już za tydzień ;)
Rozdział świetny i nie mogę się doczekac co będzie dalej!!!
OdpowiedzUsuńomg, zaaajebisty *.* czytalam w takim napieciu jak nigdy, kto dzwonil, kto dzwonil? prosze pisz dalejj ;**
OdpowiedzUsuń- a propo to kiedy bedzie nastepny? ;))
za tydzień ;)
UsuńZa tydzień????!!! Szybciej, ploosseeeee :**
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta <333
OdpowiedzUsuńtydzien ; o .
OdpowiedzUsuńale i tak jest swietny <3
zapraszam do mnie : http://xmoomentsx.blogspot.com/
boskiiii!!!!
OdpowiedzUsuńA dzwonił do cb...? :D
OdpowiedzUsuńSuper..xx <3
kocham go <3
OdpowiedzUsuńcud miód i orzeszki <3
ale mam prośbę, weź pisz na jaram się onedirection jak bd dodawała nowy rozdział, bo ja nic nie wiem i czekam, czekam a tu nic, myślałam, że już przestałaś pisać, aż postanowiłam wejść na bloga :D
Super pisz dalej, czekam z niecierpliwością ... <3
OdpowiedzUsuńświetny rozdział teraz przez tydzien bede sie zastanawiala co dalej. Glupia szkoła. <3- Pati
OdpowiedzUsuńnie wytrzymam tygodnia ! świetny rozdział < 3 czekam na następny *_*
OdpowiedzUsuńnie wiem jak wytrzymam tak długo bez kolejnego rozdziału :(
OdpowiedzUsuńświetne! <3
świetny! nie wiem czy zniosę całyyyyyy tydzień. Możesz zareklamować mojego bloga?
OdpowiedzUsuńonedirectioni-imaginy-directionerki.blogspot.com
Proszę.
~Mara
OdpowiedzUsuńpisz Dalej.! chcemy następny<3 i zapraszam na mojego bloga http://kochamcietakiegojakijestes1d.blogspot.com/
jejjkuu ! ;D to jest świetne <3 czekam na resztę :) Mam nadzieję że szybko dodasz ;) !! <33333333333333333
OdpowiedzUsuńSuper,dawaj dalej!!! <3
OdpowiedzUsuń