niedziela, 10 lutego 2013

Rozdział 34

na wstępie przepraszam że tak późno ;)
********************************************************************
Resztę dnia w sumie nie widywałaś Harry'ego tyle co na lekcji. Kiedy wasze lekcje się skończyły tak jak byliście umówieni tak zrobiłaś. Stałaś przed bramą szkoły i czekałaś na Harry'ego. Po chwili wyszedł z budynku i stanął przed tobą.
-myślałem że po dzisiejszym dniu nici z spotkania.
-czemu? przecież nic takiego się nie stało...
-w sumie racja. chodźmy.- uśmiechnął się po czym objął cię w psie. Razem poszliście w kierunku parku.
Tak na prawdę zdenerwował cię przy ostatniej rozmowie w szkole ale chciałaś się z nim pogodzić. Dzisiejszy dzień może być ostatnim który spędzicie razem.
Weszliście razem do parku. szliście alejkami i razem rozmawialiście w sumie to o wszystkim. Po koło godzinie poszliście do małej kawiarenki. Tam razem usiedliście do stolika i rozmawialiście.
-Wiesz cieszę się że się spotkaliśmy i w końcu poświęciliśmy sobie jakikolwiek czas...Tylko że podczas naszego spotkania cięgle myślę o tym że możesz przez to wszystko wrócić do Polski...nie chciałbym tego...
-Też się tego boję...tak na prawdę nikt o tym wszystkim nie wie...
Chłopak spojrzał na telefon.
-18:00.-  powiedział lekko wystraszony.
Szybko zapłacił kelnerce. Wybiegliście z kawiarenki. Biegliście w kierunku twojego domu w biegu zakładając kurtki.
-Chodź szybko- chwycił cie za rękę po czym biegliście razem.
po paru minutach byliście pod twoim domem.
-szkoda że wszystko było tak krótko- powiedział.
-mi tez jest przykro ale nic na to nie poradzę...na prawdę chciałabym aby było tak jak na początku.
-Ja też. Ok biegnij szybko bo zaraz będą- powiedział.
-Ale ja chcę być z tobą...
-nie możemy...tak mi przykro...- pocałował mnie namiętnie i bardzo czule.- muszę już iść. do jutra. Pamiętaj że mimo to wszystko nadal cię kocham.- uśmiechnął się.
- ja ciebie też.- ostatni raz cmoknęłaś jego usta i po schodkach wbiegłaś do domu. Zdjęłaś szybko kurtkę i buty. Chwyciłaś plecak i pobiegłaś do siebie do pokoju. po około 10 minutach słyszałaś jak ktoś wszedł do domu. Byłaś trochę wystraszona jednak wiedziałaś że będzie ok i że nic nie palniesz. Słyszałaś jak ktoś idzie po schodach. Otworzyły się drzwi od twojego pokoju. Zobaczyłaś ciocię.
-jesteś...-powiedziała.
-czemu miało by mnie nie być?- spytałaś z skrzywioną miną.
-nie nic...
-myślisz że spotykam się z Harrym?- spytałam
- nie sadzę abyś tak łatwo się zgodziła na moje zasady a tym bardziej swoich rodziców...
-gdzie jest wujek?- spytałaś.
-zaraz powinien być poszedł do sklepu.
Odparła i wyszła. Chwyciłaś laptopa i weszłaś na twittera. Był na nim Harry bo widziałaś jego świeże tweety. Po chwili dostałaś od niego prywatną wiadomość. Otworzyłaś ją.
H: 'i jak w porządku?'
Ty: 'rozmawiałam z ciocią. niczego się nie domyśliła :)'
H: 'żeby tak zostało :)'
Ty: 'Mam nadzieję ze tak będzie'
H: 'muszę lecieć do zobaczenia :*'
Ty: 'hej :*'
-[T.I.]- usłyszałaś głos swojej cioci która wołała cię z dołu.
Zeszłaś z łóżka i i zbiegłaś na dół.
-tak?- spytałaś wchodząc do salonu.
-chyba musimy sobie coś wyjaśnić.- powiedziała dość przykro a zarazem z zdenerwowaniem w głosie.
-o co chodzi?- spytałaś.
-możesz usiąść?- spytała.
-jasne- odparłaś i usiadłaś obok niej.
-wujek...wujek powiedział mi że widział cię z Harrym...
-Co? to niemożliwe- powiedziałaś lekko przestraszona.
- widział cię dziś z Harrym w kawiarence. przechodził obok bo kupel prosił aby załatwił mu jakąś sprawę na mieście.
-ciociu...ja nie chciałam- momentalnie naleciały ci łzy do oczu.
-mimo tego co mówiłam, o co prosiłam, złamałaś ten zakaz...zawiodłaś mnie- w ogóle na ciebie nie patrzała.
-wiem naprawdę nie chciałam...my po prostu, nie wiem jak to wyszło...
-[t.i.] teraz....
-proszę nie rób mi tego.
-teraz muszę inaczej nie mogę obiecałam...teraz muszę zadzwonić do twoich rodziców. Tak mi przykro...
-mi też ale proszę nie rób tego...
-wiesz co najbardziej mnie boli?- spojrzała na ciebie- że parę minut temu okłamałaś mnie w żywe oczy...
-wiem nie powinnam była tego robić, tak strasznie cię przepraszam, proszę wybacz mi. to był na prawdę ostatni raz. Musieliśmy się spotkać. to było ważne.
-co było aż tak ważne że musiałaś mnie okłamać? co?
-chcieliśmy się pożegnać...
-nie odpuszczę ci tego. przepraszam cię. teraz dopiero możesz się żegnać. Najszybciej prawdopodobnie wrócisz w czwartek do Polski. Szkołę załatwimy.
-kiedy tu przyjechałam sądziłam że będzie inaczej..że będzie lepiej niż tam rozumiesz?! dzięki Harryemu i chłopakom tak było! zniszczyłaś to!- wykrzyczałaś jej to w twarz. Podniosłaś się zapłakana z sofy i wyszłaś z pokoju biegnąc na górę do siebie. Wbiegłaś do pokoju zatrzaskując drzwi. Usiadłaś na łóżku i płakałaś. Po około 10 minutach chwyciłaś telefon i napisałaś sms do Harryego.
Ty: 'proszę spotkajmy się o 2:00 w parku, to ważne'
H: 'cze,u tak późno coś się stało?'
Ty: 'powiem ci przy spotkaniu proszę, bądź tam :('
Chłopak już nic nie odpowiedział.
Wieczorem już nikt nie przyszedł do ciebie do pokoju. Była godzina 1:30. Wyszłaś z pokoju. Wszędzie było ciemno i światła były pogaszone. Całe szczęście już spali. Po cichu zeszłaś po schodach  zakładając kurtkę. Przekręciłaś kluczyk od drzwi i wyszłaś. Szybko odbiegłaś od domu w stronę umówionego miejsca.
Kiedy dobiegłaś była godzina 1:25. Widziałaś ciemną postać przy ławce. Wiedziałaś że to on.
Kiedy go zobaczyłaś łzy same zaczęły ci lecieć że zaraz mu musisz o tym wszystkim powiedzieć.
-Harry?- podeszłaś do niego.
chłopak się odwrócił i na ciebie spojrzał.
-jezu co ci jest? czemu ty płaczesz?- spytał przerażony i cię mocno przytulił.

16 komentarzy:

  1. Pisz szybko i taki długi niech bedzie ;* Kocham cie i twojego bloga ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. super :) kiedy nowy ?

    OdpowiedzUsuń
  3. jejku nie moge sie doczekać nowego :D fajnie piszesz :))

    OdpowiedzUsuń
  4. jejciu tak sie ciesze że dodałaś kolejny rozdział. juz nie mogłam się doczekać;) widzę że akcja się rozkręca, ledwo się pogodzili a tu znowu coś.. jestem ciekawa jak to dalej się potoczy.. może uciekną razem? ;p
    czekam na ciąg dalszy. Uwielbiam Twojego bloga x

    OdpowiedzUsuń
  5. No wreszcie i następny ma się pojawić już niedługo :) super niech nie wyjeżdża do Polski bo Haz nie wytrzyma bez niej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. kiedy nowy ? nie moge sie doczekać

    OdpowiedzUsuń
  7. oooo matko. już jest !!! *.*


    kocham to opowiadanie xd

    dawaj szybko następny ...

    haha napisałaś, że wyszła z domu o 1;30, a w parku była 1;25 ... hahahahah xd :D :*

    OdpowiedzUsuń
  8. kiedy kolejna część ?

    OdpowiedzUsuń
  9. no weź już dodaj nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. wspaniały rozdział przepraszam,że dopiero teraz komentuje,ale żywcem nie miałam czasu.Czekam na następny i zapraszam do mnie pozdrawiam Ann xxx
    forever-young019.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. kiedy dodasz nowy ?

    OdpowiedzUsuń